the first deejay tournament in Poland 50 years ago - 1973 /// pierwszy w Polsce Turniej deejayów 50 lat temu - Wrocław


the first deejay tournament in Poland 
50 years ago - 1973 Wrocław

for English text scroll down >>>>




SMUTNY MAX REZULTAT MOJEGO INFORMOWANIA …
… zwyciężyła ignorancja czy niechęć informowanych 
– nikogo to nie obeszło …

!! ale od początku
– zaczęło się od poniższej informacji rozesłanej masowo
i 3-krotnie do władz Wrocławia i mediów …

 

***



*Wysłane do wszystkich władz i mediów miasta Wrocław – olali to po całości !!

*Wysłane do wszystkich mediów w Polsce – olali to po całości
- wychodzi na to że wszyscy mają to gdzieś i tak pozostanie na zawsze …

TRUDNO – przeżyję i to - zważywszy jakie prześladowania i zakazy przeżyłem w PRL,
a i potem nie brakowało badziewiu, który w tym kraju jest pewnikiem …

Ze swej strony robiłem i robię co mogę aby polską oraz światową historię dyskotek 
i deejayów uchronić przed zapomnieniem, a w związku z tym sumienie mam czyste,
a sen spokojny :-)))))))

--------------------------------------------------------------------------------------



Tubylcy czyli Polacy nigdy nie mieli szerokiego pojęcia o deejayach i dyskotekach w czasach kiedy to zjawisko powstawało i potem – FAKT !! U nas było to bardzo powierzchowne. Ot taka biała plama w historii narodu.

W tej sferze Polska i Polacy znaleźli się po stronie krajów zacofanych – coś jakby ‘trzeci świat’ 
– albo i gorzej nawet ... Sprawę pogorszyły polityczne zabiegi aby zjawisko udupić / uwalić na każdym polu – czyli komunistyczne ‘weryfikacje’ deejayów, nagonki i szkalowanie w ‘prl’ mediach, itp. badziewia !!

Ponad to jeśli dziś ktoś publikuje jakieś artykuły na ten temat (historia dyskotek i deejayów) to jest to powierzchowne i ograniczone do bazgraniny w kółko tych samych bzdetów, powtarzanie i szerzenie błędów oraz niewiedzy – na co wielokrotnie zwracałem mediom uwagę. Jest to jednak robota na podobieństwo tej historyjki kiedy to głuchy ze ślepym silą się na rozmowę na temat oglądanego filmu.

Nie ma zatem co oczekiwać dzisiaj, że nagle coś będzie lepiej. Nadal panuje tu w sprawach zjawisk zachodzących 50 lat temu w dyskotekach i pośród deejayów totalna ciemnota i zacofanie. 
O ile w USA, UK czy nawet takiej Italii dba się i szanuje tą historię o tyle u nas wręcz odwrotnie. 
Tak jak 50 lat temu tak i dzisiaj interesuje to kilku ludzi – starych ludzi. Czyli badziew total i max !!

Smutnym dowodem na powyższe (POWTÓRZĘ!!) - moja propozycja rozesłana kilka miesięcy wcześniej (tam gdzie należało) aby uczcić stosownie 50 rocznicę Pierwszego Ogólnopolskiego Turnieju Prezenterów Dyskotek (prezenterów dyskotekowych czyli deejayów). Odzew zerowy !! 
Hańba to i obraz nędzy oraz rozpaczy intelektualnej narodu, który olewa różne aspekty, (jeden z nich) swojej historii.

No i na tym można zakończyć bo to wyjaśnia temat dogłębnie i ostatecznie …


 

WIĘCEJ O TURNIEJU PONIŻEJ à



15 - 21 październik 1973
{minęło 50 lat --- 50 rocznica !!}
15 - 21 październik 2023






{oto rozesłana masowo informacja}
ZBLIŻA SIĘ NIE BYLE ROCZNICA …





Październik 2023 w dniach od 15-21 to okres kiedy 50 lat temu (15-21.10.1973) we wrocławskim, studenckim klubie „Pałacyk” odbywał się ‘Ogólnopolski Turniej Prezenterów (czyli deejayów) Dyskotek’ (pierwszy i jedyny).

Oryginalny klub „Pałacyk” przy ul. Kościuszki 34 był wtedy w remoncie i ‘Turniej’ odbył się w siedzibie zastępczej przy ul. Oświęcimskiej 2 (na rogu).




Moim zdaniem warto aby miasto Wrocław jak też adekwatne instytucje zaplanowały i wykonały 
jakiś znaczący gest rocznicowy + solidna akcja reklamowa / medialna !! 
Sam się zastanawiam jaki ?? :-))))))

Ze względu na upływ długiego czasu żyją zapewne tylko nieliczni z uczestników turnieju, 
albo publiczności turnieju. Z niektórymi mam kontakt.


Franciszek Walicki i Roman Waschko ‘Turniej’ zorganizowali 
- choć po latach w wolnej Polsce okazało się kim byli i przez kogo sterowani.

*-- https://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/p/roman-waschko-komunistyczny-tajny-agent.html 

*-- https://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/p/roman-waschko-czyli-agent-adam-z-sb.html

*-- https://franciszekwalicki.blogspot.com/ - choć utytułowany medalami (tak samo jak powyższy agent SB) to nie był od niego lepszy bo wkrótce zaprowadził pośród deejayów komunistyczne i mocno wypaczone WERYFIKACJE !! --- wedle starej komuszej zasady – „KTO NIE Z NAMI TEN NASZ WRÓG”. Chodziło w tym skrótowo – o utrącenie i wypaczenie idei zawodu deejaya i dyskotek w ‘prl’. O ile na początku byliśmy bardzo podobni poziomem do deejayów z UK i USA – o tyle po komuszych weryfikacjach jakość i wartość spadła do poziomu ‘szamba’.

TEMAT RZEKA – szerzej opisany w mojej książce 
„DISCJOCKEY – zdeptane marzenia” --- https://discjockey-discjockey.blogspot.com/

przeczytaj też: https://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/


KALENDARIUM TURNIEJU ...



LEGENDARNY ---
Pierwszy Ogólnopolski Turniej Prezenterów (czyli deejayów) Dyskotek
– 15-21 październik 1973 – Wrocław klub studencki ‘Pałacyk
– siedziba zastępcza na ul. Ofiar Oświęcimskich 2



Dzień pierwszy – 15.10.1973 [poniedziałek]


... kliknij w foto aby powiększyć ...

z archiwum 'franciszka walickiego'


Na wejściu do klubu sprawdzano zaproszenia czyli listy wysłane przez organizatora do zwycięzców eliminacji wojewódzkich – po dwóch z każdego województwa + kilku przepchniętych nielegalnie i po znajomości. Było nas w sumie 45. Otrzymaliśmy wszelakie instrukcje i imienne zaproszenia na specjalnych formularzach uprawniające do wejścia + bezpłatne zakwaterowanie czyli skierowania do ‘Hotelu Olimpijskiego’ – dość daleko od centrum miasta przy starym Stadionie Olimpijskim. Długo się tam jechało starymi i zimnymi tramwajami.

... kliknij w foto aby powiększyć ...



Tego wieczoru pierwszych 18 deejayów zagrało swoje 15 minutowe bloki. Pociągnęło się to długo w noc – ponad 6 godzin – licząc też czas zmiany deejayów za konsoletą.





Dzień drugi – 16.10.1973 [wtorek]


... kliknij w foto aby powiększyć ...



To był mój dzień. Przebrałem się w swoje special-estradowe ciuszki w total ciasnym klopie, trema kurewna bo stawka wysoka. Grałem jak w transie, jakiś znieczulony na wszystko. Zagrałem swój 15 minutowy blok jako 8 z 12 deejayów grających tego dnia. Poszło mi fajnie. Sprawnie miksowałem muzykę z komentarzem, tańcząc i przebierając się przy tym szybko (zrzucanie i nakładanie kolejnych ciuszków) – co wywoływało co chwilkę aplauz publiki ale też i stojących licznie pod sceną deejayów. Pamiętam rozentuzjowanego Jacka Olechowskiego który dopingował mnie pod sceną.

Grałem na pożyczonych singlach bo własnych płyt wtedy jeszcze nie miałem i przyjechałem na Turniej z taśmą szpulową na której kolesie deejaye z Siemianowic Śl. Andrzej Matuszek i Kazik Jarząbek nagrali mi kilka znakomitych hiciorów. Sami przepadli na eliminacjach śląskich w Katowicach. Nie mogłem jednak grać z taśmy – takie zasady.

I zdarzyła się tego dnia rzecz dzisiaj chyba niewyobrażalna. Darek Śmietański z Warszawy i Robert Mazur z Bydgoszczy pożyczyli niektóre ze swoich cennych singli kolesiowi którego znali zaledwie 2 dni, a poza tym konkurentowi turniejowemu !! Bez tej pomocy odpadłbym z Turnieju.


Dzień trzeci – 17.10.1973 [środa]


... kliknij w foto aby powiększyć ...



Kolejni deejaye grali swoje 15 minutowe bloki. Publika jak zawsze szalała, atmosfera była znakomita, pomimo że niektórzy deejaye minęli się totalnie z zawodem :-) --- ze zrozumieniem o co w tym chodzi. Tego dnia zagrali dwaj gwiazdorzy w Wybrzeża Włodek Preyss i Bernard Patocki. Włodek przebierał się tak samo jak ja i tańczył. Benek zagrał spokojniej ale za to najwspanialszą muzykę na całym Turnieju. Zapamiętałem dwie jego płyty które potem lata całe grałem w swoich dyskotekach jako hity sztandarowe: Kool & Gang – jungle boogie, oraz War – cisco kid.



Dzień czwarty – 18.10.1973 [czwartek]

... kliknij w foto aby powiększyć ...


Tego dnia nie było grania. Tego dnia ogłoszono kto dostał się do finału. Dostąpiłem niewątpliwie zaszczytu dostania się do tego finału jako jeden z 16 najlepszych deejayów w Polsce – kraju wtedy ponad 40 milionowego. Do finału dostał się też jeden z moich dwóch najważniejszych kolesi tego Turnieju a mianowicie Robert Mazur. Drugi z tych kolesi czyli Darek Śmietański nie dostał się chociaż grał o niebo lepiej niźli co najmniej połowa towarzystwa która widniała na liście finalistów. Smutne to było z jednej strony ale wesołe z drugiej bo teraz Darek pożyczył mi na blok finałowy swoje super fajne single.

Finaliści zeszli do piwniczki pod główną salą klubu i tam Jury, a głównie F. Walicki oceniał i radził nam wszystkim. W tych ocenach i komentarzach doszedł wreszcie do mnie --- „dobry i ciekawy blok – fajne to z tym przebieraniem i tańcem pasującym do muzyki – ale niepotrzebnie w komentarzach usłyszałem zbytnią u ciebie fascynację deejayami z Radio Luxemburg – masz szansę na miejsce w zwycięskiej trójce jak zmienisz to upodabnianie się do obcych deejayów”. 

Kilku kolesi aż jęknęło z wrażenia, a Walicki zamilkł znacząco na moment - po czym kontynuował ocenę pozostałych deejayów. Mnie natomiast zatkało totalnie i niemal spodnie mi spadły z wrażenia !! Zrobić zarzut z podobieństwa do deejayów z legendarnego Luxa – Jezu – toż to jakaś profanacja zawodu. Nic nie zmieniłem i dlatego w zwycięskiej trójce znaleźli się inni - "moja szansa przepadła". Zawsze taki byłem - 'weryfikacje' deejayów (jedyne takie na całym świecie) też krytykowałem i olewałem za co spotykały mnie milicyjne rewizje w domu i przesłuchania na SB, a nawet ZAKAZ PRACY - jedyny taki w dziejach polskich dyskotek i deejaystwa (https://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/p/zakaz-pracy-dla-deejaya-jestem-jedynym.html) !!



Dzień piąty – 19.10.1973 [piątek]

... kliknij w foto aby powiększyć ...



Finały. Podzielono nas na dwie grupy po 8 w każdej. Mnie przypadło granie 20.10.’73. Bloki były teraz 30 minutowe i dla niektórych okazało się to zgubne bo nie byli ciekawi i atrakcyjni przez całe 30 minut. Jeden z finalistów (diabli wiedzą dlaczego i po co) grał tylko muzykę klasyczną, a drugi tylko Beatlesów. Ten od Beatlesów to był drugi reprezentant województwa wrocławskiego i przepadł. Nudne to było, strata czasu. Darek Śmietański zagrał by o wiele lepiej !! Ot taka wywrotka losu …



Dzień szósty – 20.10.1973 [sobota]

... kliknij w foto aby powiększyć ...





To mój dzień finałowy. Zagrałem jak zawsze, tańce, ciuszki i płyty od Darka Śmietańskiego, który w czasie mojego bloku stał pod sceną i mocno kibicował. Powiedział potem zabawnie, że jak on nie mógł to chociaż jego płyty były w finale :-)

Nie posłuchałem Walickiego i tego dnia byłem jeszcze bardziej podobny do deejayów Radia Luxemburg – naszych największych guru zawodowych tamtych lat. Zapowiedzi nagrań wychodziły mi niezwykle szybko i w dobrym brzmieniu głosu. Walicki pewnie za to nabazgrał dla mnie minusy na karcie ocen :-)

Dużo zdjęć widziałem robił mi wtedy nadworny fotograf Turnieju Bronek Polak. Nawet mu pozowałem specjalnie do niektórych zdjęć w czasie grania. Pewnie były to fajne fotki ale nigdy i nigdzie ich nie ujrzałem. No i Bronka Polaka nijak nie mogę znaleźć.


Dzień siódmy – 21.10.1973 [niedziela]

... kliknij w foto aby powiększyć ...



Ogłaszanie zwycięzców i wręczanie nagród. Wygrał Włodek Preyss, drugi był Benek Patocki a trzeci Jacek Olechowski. Wchodzili na scenę odbierali co ich. Potem wręczano dyplomy wszystkim finalistom. Kiedy wyczytano moje nazwisko nie ruszyłem się z miejsca. To był taki mój protest przeciwko faktowi że na spotkaniu w piwniczce miałem szansę znaleźć się wśród zwycięzców ale że nie posłuchałem Walickiego i jego „dobrej rady” odnośnie podobieństwa do deejayów z Radio Luxemburg - to odpadłem. Poza tym na moich kolanach siedziała moja super sexy dziewczyna która dojechała z Bielawy na ten ostatni dzień – no i ciasno było dookoła. Powodów aż nadto by olać dyplom. Potem go i tak przysłali pocztą :-)



ENGLISH ... ENGLISH



50 years ago - October 15-21, 1973 - Wrocław student club 'Pałacyk’
– replacement headquarters at ul. Ofiar Oświęcimskich 2

took place --- LEGENDARY
The First National Tournament of Disco Presenters (i.e. deejays).


………………………………………………………………………………….



Day 1st – October 15, 1973 [Monday]

At the entrance to the club, invitations were checked, i.e. letters sent by the organizer to the winners of the provincial qualifying rounds - two from each province + a few who were sent illegally and on acquaintance. There were 45 of us in total. We received all kinds of instructions and personal invitations on special forms, entitling us to enter + free accommodation, i.e. referrals to the 'Olympic Hotel' - quite far from the city center, near the old so-called Stadium 'Olympic'.

It was a long ride on old and cold trams.

That evening, the first 18 deejays played their 15-minute blocks. It took a long time into the night - over 6 hours - including the time of changing deejays at the console.


Day 2nd – October 16, 1973 [Tuesday]

It was my day. I changed into my special stage clothes in a completely cramped room, I was really freaking out because the stakes were high. I played as if in a trance, somehow desensitized to everything. I played my 15 minute block as 8 of the 12 deejays playing that day. I did fine. I efficiently mixed music with commentary, dancing and changing clothes quickly (taking off and putting on new clothes) - which drew applause from time to time from the audience and also from the numerous deejays standing in front of the stage. I remember the enthusiastic Jacek Olechowski cheering me on on stage.

I played on borrowed singles because I didn't have my own records back then and I came to the Tournament with a reel-to-reel tape with deejays from Siemianowice Śląskie. Andrzej Matuszek and Kazik Jarząbek recorded several great hits for me. They lost in the Silesian qualifying rounds in Katowice. However, I couldn't play from the tape - those were the rules.

And something happened that day that is probably unimaginable today. Darek Śmietański from Warsaw and Robert Mazur from Bydgoszcz lent some of their valuable singles to a guy they knew for only 2 days, and also to a tournament competitor!! Without this help, I would have been eliminated from the Tournament.


Day 3rd – October 17, 1973 [Wednesday]

The next deejays played their 15-minute blocks. The audience was crazy as always, the atmosphere was great, even though some deejays completely missed their profession :-) --- with understanding what it was all about. That day, two stars from Seaside played: Włodek Preyss and Bernard Patocki. Włodek dressed up like me and danced. Benek played more calmly, but he played the most wonderful music during the entire Tournament. I remember two of his albums, which I played in my discos for years as his flagship hits: Kool & Gang - jungle boogie, and War - cisco kid.


Day 4th – October 18, 1973 [Thursday]

There was no playing that day. On that day, it was announced who made it to the finals. I was undoubtedly honored to reach the finals as one of the 16 best deejays in Poland - a country with a population of over 40 million at that time. One of my two most important guys from this Tournament, Robert Mazur, also made it to the finals. The second of these guys, Darek Śmietański, did not get in, although he played much better than at least half of the group that was on the list of finalists. It was sad on the one hand, but happy on the other, because now Darek lent me his super cool singles for the final block.

The finalists went down to the basement under the main hall of the club and there the jury, mainly F. Walicki, assessed and advised us all. In these ratings and comments, I finally realized

--- "a good and interesting block - it's cool with the dressing up and dancing to match the music - but unnecessarily in the comments I heard that you are too fascinated with deejays from Radio Luxemburg 208 - you have a chance to be in the winning three if you change, you will become like foreign deejays”.

Several guys groaned in surprise, and Walicki fell silent for a moment - then continued his assessment of the other deejays. However, I was completely taken aback and my pants almost fell off from the impression!! To accuse them of similarity to deejays from the legendary Luxy 208 - Jesus - it's some kind of profanation of the profession. I didn't change anything and that's why there were others in the winning three - "my chance was gone". I have always been like this - 'verifications' of deejays (the only ones in the whole world) I also criticized and ignored, for which I was subjected to police searches at home and interrogations at the Security Service, and even a WORK BAN - the only one in the history of Polish discos and deejaying - https://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/p/zakaz-pracy-dla-deejaya-jestem-jedynym.html


Day 5th – October 19, 1973 [Friday]

Finals. We were divided into two groups of 8 in each. I was assigned to play on October 20, 1973. The blocks were now 30 minutes long and for some it turned out to be disastrous because they were not interesting and attractive for the entire 30 minutes. One of the finalists (hell knows why and why) played only classical music, the other only the Beatles. The one from the Beatles was the second representative of the Wrocław Voivodeship and was lost. It was boring, a waste of time. Darek Śmietański would have played much better!! Such a twist of fate...


Day 6th – October 20, 1973 [Saturday]

This is my final day. I played as usual, dances, clothes and records from Darek Śmietański, who was standing in front of the stage during my block and was cheering hard. Then he said funny that if he couldn't do it, at least his albums were in the finals :-)

I didn't listen to Walicki and that day I was even more like the deejays of Radio Luxemburg - our greatest professional gurus of those years. The recording announcements came out extremely quickly and with a good voice sound. Walicki probably scribbled minuses on my grade card for me :-)

I saw a lot of photos taken by the court photographer of the Tournament, Bronek Polak. I even posed for some photos for him while playing. They were probably cool photos, but I've never seen them anywhere. And I can't find Bronek Polka at all.


Day 7th – October 21, 1973 [Sunday]

Announcement of winners and presentation of prizes. Włodek Preyss won, Benek Patocki was second and Jacek Olechowski third. They entered the stage and took what was theirs. Then diplomas were awarded to all finalists. When my name was called out, I didn't move from my spot. It was my protest against the fact that at the meeting in the basement I had a chance to be among the winners but that I did not listen to Walicki and his "good advice" regarding the similarity to the deejays from

Radio Luxemburg 208 - then I'm out. Besides, my super sexy girlfriend who had come from Bielawa for the last day was sitting on my lap - and it was crowded all around. There are more than enough reasons to fail your diploma. Then they sent it by post anyway :-)


the end


autor:

LEGENDARNE I JEDYNE FOTKI Z  TURNIEJU ...

... kliknij w foto aby powiększyć ...

DJ Eddie 
fot.Bronisław Polak

DJ Eddie i jego piękna tancerka Alicja Gmurek, 
w głębi siedzi Maciek Dobrski
fot. Bronisław Polak 


Joanna Bańburska 
fot. Bronisław Polak


Włodek Preyss - zwycięzca Turnieju 
fot. Bronisław Polak


INNE FOTO NA TEMAT:
finalista Turnieju, jedyny polski deejay tak bardzo wtedy uznawany 
i ceniony w UK i USA ale prześladowany i tępiony w 'prl'-komuch-Polsce

... KLIKNIJ W FOTO ABY POWIĘKSZYĆ ...


communists in the 'PRL' made life difficult for their enemies (I was one of them) by all means - work bans (photo above) was one of these methods - it was hard to live with something like that and feed a young family (wife + two children) - they helped me survive deejay guys from the USA and UK, mainly New Yorker Barry Lederer, who, as a Billboard journalist, helped me get on the mailing lists of promotional albums in many record labels - this resulted in thousands of records sent to me en masse for over 10 years, many of which were confiscated by the communist political police (SB) - but what was left was good for me because I could secretly sell many of these records and get money for food...


komuniści w 'prl' utrudniali życie swoim wrogom (byłem jednym z nich) wszelkimi metodami - zakazy pracy (foto powyżej) to była jedna z tych metod - ciężko było z czymś takim żyć i żywić młodą rodzinę (żonka+ dwoje dzieci) - przeżyć pomogli mi kolesie deejaye z USA i UK, głównie nowojorczyk Barry Lederer, który jako dziennikarz pisma Billboard pomagał mi dostać się na listy wysyłkowe promocyjnych płyt w wielu wytwórniach płytowych - owocowało to tysiącami płyt słanymi do mnie masowo przez ponad 10 lat z których dużo konfiskowała komunistyczna Policja polityczna (SB) - ale i tak to co zostawało pozwoliło mi dobrze żyć bo sporo z tych płyt mogłem potajemnie sprzedawać ...





pierwszy w Polsce artykuł na temat zawodu deejaya






ciekawostka może ...

Polscy wydawcy książek olali te książki (vide poniżej) bo nie wiedzieli nawet co to za temat i uznali że to niepewny towar. Wydałem to sam jako e-book na płytach DVD-R (DVD-Rom) - bardzo prosto i nowocześnie, łatwe w odbiorze. Wiem że tworzy się kolejna taka książka o historii polskich disco i DJ lat '70 - no i autor już zakłada, że albo wyda sam albo amba. TAKI TO KRAJ ...


... click on the pix to enlarge ...

"Discjockey" - polish disco & deejay history in polish
http://discjockey-discjockey.blogspot.com/
table of content:  http://discjockey-discjockey.blogspot.com/p/zawartosc-spis-tresci.html



"Silent Records" - worlwide disco & deejay history in english




    
"Italian Disco History" - over 60 interviews 
with Italian disco era DJs in english:
table of content:  http://italian-disco-history.blogspot.com/p/1.html



  
"YAHUDEEJAY - trampled dreams" - polish disco & deejay history in english:



"Deejay's" - story of German techno deejays in english
http://deejays-dj.blogspot.com/









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz